Strony

sobota, 22 czerwca 2013

Carpe Diem Baby - rozdział 33.

wiecie, że to już przed przedostatni rozdział tego opowiadania?

W TYM TYGODNIU IDĘ ZROBIĆ SOBIE KOLCZYK W WARDZE, PANIE, NARESZCIE.

Minęło trochę czasu. Dave nadal był po uszy zakochany w Dianie. Często obserwował, jak spaceruje ze swoim synkiem po osiedlu, a czasami nawet czekał na nią na klatce schodowej, żeby zobaczyć ją lub "przez przypadek" dotknąć jej delikatnej skóry. James uważał, że to już jest choroba psychiczna i Dave powinien zacząć się leczyć.
Shan niedługo później dowiedziała się o zakochaniu Dave'a. Martwiła się o niego, bez przerwy go pocieszała i namawiała, aby w końcu porozmawiał z Dianą. Nicka zaczęło to niesamowicie irytować, więc wyprowadził się. Stwierdził, że wróci dopiero wtedy, kiedy jego dziewczyna zacznie interesować się ich życiem uczuciowym, a nie czyimś.
Któregoś popołudnia Dave wracał z pracy do domu. Zaczynało się chmurzyć, więc jak najszybciej chciał znaleźć się w swoim mieszkaniu. Gdy był już niedaleko swojego osiedla, zaczęło lać jak z cebra. Dobiegł do swojej kamienicy i gdy chciał już wejść do klatki schodowej, zauważył niedaleko siebie dziewczynę. W jednej dłoni trzymała parasol i reklamówkę z zakupami, a w drugiej nosidełko z płaczącym dzieckiem. Podszedł do niej.
- Pomogę ci. - powiedział głośno. Dziewczyna bez słowa podała mu siatkę i swoją parasolkę, a sama pobiegła szybko ze swoim dzieckiem do bloku. Dave wszedł tam od razu po niej.
- Dzięki za pomoc. - powiedziała cicho, nie patrząc na niego. Odgarnęła za ucho mokry kosmyk i wzięła na ręce swojego synka, który powoli się uspokajał. Rudy chłopak wytarł krople skapujące z jego twarzy i patrzył na nich jak zahipnotyzowany. - Jak masz na imię?
- Co?
- Pytam jak masz na imię. Mieszkam tutaj już jakiś czas i nadal nie wiem...
- Ja... a tak... Dave. - wydukał, przeczesując palcami swoje mokre włosy. Dziewczyna uśmiechnęła się.
- Ja jestem Diana. Miło mi.
- Może... miałabyś ochotę wyjść gdzieś ze mną któregoś wieczoru? - zapytał, patrząc na nią nieśmiało. Dziewczyna głośno westchnęła.
- Chyba nie... Raczej nigdzie teraz nie wychodzę, nie mam z kim zostawić mojego synka, wybacz.
- Ale mi twój syn nie przeszkadza. Przecież możemy razem wyjść na spacer, przejść się, pogadać... Co ty na to?
- To może przyjdziesz do mnie? - zaproponowała. Dave spojrzał na nią wielkimi oczami. - Nie pójdziemy przecież na spacer w taką pogodę. Wypijemy kawę, pogadamy. Co ty na to?
- Mhm... Jasne. Chętnie...
Diana uśmiechnęła się i ruszyła na swoje piętro. Dave ruszył za nią. Kiedy stanęli pod jej drzwiami, otworzyła je i powoli weszli do środka. Rudy chłopak rozejrzał się po mieszkaniu. Wszystko było idealnie ułożone, posprzątane i leżało na swoim miejscu. Nawet zabawki małego. W powietrzu unosił się przyjemny zapach kremu dla dzieci oraz perfum Di. Dave poszedł usiąść do salonu, a dziewczyna od razu skierowała się do pokoju synka i położyła go w jego łóżeczku. Pogłaskała go delikatnie po policzku, a następnie poszła do kuchni wstawić wodę na kawę.

***

Młoda dziewczyna ostatni raz przejrzała się w lustrze i rozwiązała włosy. Wrzuciła eye-liner do kosmetyczki i wyszła z łazienki. Założyła swoje czarne lity z ćwiekami, po czym poszła do sypialni po teczkę ze zdjęciami. Gdy wyciągnęła ją z szuflady usłyszała, jak ktoś wchodzi do mieszkania. Wyszła z pokoju i zobaczyła, że do środka wchodzi jej chłopak ze swoją walizką.
- Foch minął? - spytała bez emocji, podchodząc do niego.
- Nie. - rzucił chłodno. - Nie mam gdzie mieszkać i wróciłem. Śpię w gościnnym.
- Nick, przestań zachowywać się jak dziecko... - powiedziała całkiem poważnie dziewczyna. - Wyprowadziłeś się, bo trochę zaangażowałam się w życie uczuciowe Dave'a... Naprawdę przesadzasz.
- To ty przesadzasz. Nasze życie uczuciowe masz gdzieś. Masz gdzieś moje uczucia. Każdemu facetowi poświęcasz swój czas. Dave'owi i reszcie, swoim fanom na ulicy, wszystkim fotografom i projektantom. A to podobno ja jestem twoim chłopakiem.
- Nick, o co ci chodzi? O to, że zrobię sobie zdjęcie z fanem na ulicy? O to, że spotykam się z fotografami i projektantami? To moja praca!
- I powoli zaczynam mieć jej dosyć, wiesz?
- Wiesz co, pogadamy później. Muszę jechać do Ryana zawieść mu zdjęcia z ostatniej sesji.
- No pewnie, jeszcze Ryan! Mówiłem ci, że masz zmienić menadżera! Nie życzę sobie, żeby ten chuj oglądał  moją kobietę w bieliźnie, żeby ją dotykał, wydzwaniał do niej po nocach i spędzał z nią więcej czasu niż ja!
- Nick, opanuj się! Myślisz, że to jest takie łatwe? Pstryknę sobie palcami i zamiast Ryana mam nowego menadżera? Taki menadżer jak Ryan to marzenie każdej modelki, nie zmienię go!
- Pierdolenie... - mruknął i przez przypadek wytrącił Shanell jej teczkę z rąk. Wyleciało z niej kilkanaście zdjęć. Dziewczyna chciała uklęknąć i szybko je zgarnąć, jednak jej chłopak był szybszy. Nick zebrał fotografie z podłogi i zaczął je przeglądać. Zobaczył na nich swoją dziewczynę z jakimś facetem. Na niektórych zdjęciach Shan była ubrana w bieliznę, której nie powstydziłaby się zawodowa prostytutka, a na innych była całkowicie naga. Nie wyglądało to jak zdjęcia z sesji fotograficznej, tylko jak kadry z filmu pornograficznego.
- Shanell... Nie zgodziłem się na nagą sesję.
- Ale...
- Pozwoliłem ci pozować w bieliźnie. Ok, to mogłem jeszcze znieść, ale coś takiego?! Wyglądasz jak żywcem wyjęta z jakiegoś hardcorowego pornosa!
- Nick... - próbowała tłumaczyć się Shanell.
- Jeszcze z jakimś facetem! Nie wytrzymam! - chłopak rzucił w nią zdjęciami i bez słowa wyszedł z mieszkania. Shan wybiegła za nim.
- Nick, gdzie ty idziesz?!
- Nie wiem! Daj mi spokój! - krzyknął, zbiegając po schodach. Dziewczyna wróciła zrezygnowana do środka. Pozbierała zdjęcia i schowała je do teczki. Zaraz po tym założyła swoją skórzaną ramoneskę, chwyciła kluczyki do samochodu i wyszła z mieszkania.

***

Czas mijał. Dave nadal spotykał się z Dianą. Jeden obiad, później drugi i wkrótce był zakochany w niej po uszy. Diana była uroczą, kilka lat młodszą od niego blondynką. Pochodziła z Kanady, a kiedy miała 16 lat przeprowadziła się ze swoją matką do Los Angeles. Tak samo jak on trochę w życiu przeszła. Ojciec Diany zdradzał jej matkę ze swoją sekretarką. Jej rodzice rozwiedli się, kiedy była małą dziewczynką i mama wychowywała ją samotnie. Kilka lat później poznała chłopaka, który najpierw wydawał się księciem z bajki, a w rzeczywistości okazał się kimś zupełnie innym. Zostawił ją, kiedy okazało się, że jest w ciąży z ich dzieckiem.
Któregoś dnia po obiedzie w jednej z restauracji obydwoje wylądowali w mieszkaniu Dave'a. Diana nie czuła się najlepiej. Przeprosiła, po czym poszła do łazienki. Po kilku minutach wróciła cała blada i powiedziała, że musi odpocząć. Di położyła się na sofie, a Dave usiadł obok niej zatroskany i zaczął głaskać ją po włosach. Nagle obydwoje usłyszeli dźwięk otwieranych drzwi. Chwilę do środka weszła Kelly. Dziewczyna, którą rudy poznał na wieczorze kawalerskim Jamesa.
Tak naprawdę Dave nie za bardzo ją lubił. Kelly była ładna, łatwa i bardzo nim zainteresowana. Ale poza sypialnią nie mieli ze sobą o czym rozmawiać. Nie martwiłby się, gdyby odeszła. Ale nie w taki sposób.
Kiedy Kelly weszła do salonu i zobaczyła leżącą na kanapie Dianę, odwróciła się i wyszła trzaskając drzwiami.
Dave pobiegł za nią. W ostatnim przypływie zdrowego rozsądku zatrzymał się i pomyślał o Di.
Po co biegniesz za tą dziewczyną? Na górze jest ktoś, kogo naprawdę kochasz.
Rudy zdał sobie sprawę z tego, że Diana mogła już zdemolować mu całe mieszkanie, porozrzucać ubrania, zniszczyć jego płyty i gitary, wyrzucić sprzęty przez okno. Wcześniej kobiety robiły mu coś takiego kiedy dowiadywały się, że je zdradza. Odwrócił się i pobiegł po schodach na górę, ale Diany już nie było. W ciągu kilku minut stracił dwie dziewczyny.
Chłopak wyszedł ze swojego mieszkania i gdy stanął pod drzwiami Di, zaczął pukać, dzwonić i błagać, żeby go wpuściła. Dziewczyna była jednak nie uległa. Nie otworzyła. Po ponad godzinie Dave sobie odpuścił i wrócił zrezygnowany do swojego mieszkania.

7 komentarzy:

  1. Jej...jaki...hmm dziwny rozdział...
    W sensie, nie dziwny ale...
    Nick ma wąty do Shan, która nie ma wątów i wkurwia się że on ma wąty.
    Dave zjebał KURWA JEGO MAĆ.
    A MIAŁO BYĆ TAK PIĘKNIE!?

    Wątpie, czy Diana mu wybaczy...no bo w sumie ja na jej miejscu to na pewno bym tego nie zrobiła.

    Hmm...
    no kurwa za krótko, Patty !
    Z A K R Ó T K O !

    i STANOWCZO MI SMUTNO, ŻE TO KONIEC TEGO OPOWIADANIA.
    idę się pociąć mydłem :c

    Kocham cię i pisz <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiem, że krótki, jakoś tak wyszło... przepraszam.
      nie wiem Rain, czy Cię tym pocieszę, ale po tym opowiadaniu będzie "Carpe Diem Baby 2", z tą różnicą, że w obecnych czasach, z ich dzieciakami etc :)

      ja też kocham <3

      Usuń
    2. Wiem, głosowałam w ankiecie ! hahah :D
      Ale...jakoś tak smutno :C

      Usuń
  2. Przepraszam, że dopiero teraz, wcześniej kompa nie miałam..

    Ach... Dave spier...tego sprawę. Już o mało co, a byłoby coś...no ogólnie coś między nimi. Po co pobiegł za tą Kelly, czy jak jej tam?

    Powiem, że Nick zachowuje się jak...dziecko. No, tak, wję, wję; Jego dziewczyna nie spędza z nim czasu, robi nagie sesje i td. Nie dziwię, ale to jej praca w sumie, a ona CHYBA BARDZO KOCHA NICKA,nie?
    Czekam ja i odliczam dni do wakacji ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kolczyk w wardze? O Jezu, to tak jak Zachary *___*
    Dave, kurwa jego mać, jak mogłeś....
    Tak pięknie było. Naprawdę. Aż się rozczulałam. Rudemu nawet syn Diany nie przeszkadzał. Dave pewnie myślał "Tyle wygrać, spotykam się z Dianą", a wszystko strzelił chuj.... Dianie musiało być strasznie przykro. Nie wiem co to będzie.
    A co do Shan i Nicka - Nick ma trochę racji. Ja też byłabym zazdrosna na jego miejscu. W sumie to Shan rzeczywiście spędza dużo swojego czasu z innymi facetami, więc Nick ma prawo do bycia zazdrosnym....

    OdpowiedzUsuń
  4. OSTROOOOOOOOOOOOO... Dave i Diana przeżywają zawdy miłosne, Shanell chyba nie czuję do Nicka tego co czuła kiedyś, a Nick... Jest zaborczy w chuj. A;e jak to przedostatni? No co ty, przecież tyle rzeczy trzeba wyjaśnić!!

    OdpowiedzUsuń
  5. http://zwierzenia-sunset-strip.blogspot.com/ Zapraszam na nowy rozdział :)

    OdpowiedzUsuń