środa, 26 grudnia 2012

życzenia + fragmenty "Mustaine" i "Enter Night".

NA POCZĄTEK... BŁAGAM, MUSICIE TO ZOBACZYĆ. oglądam to od rana i nie mogę przestać. :D

JAMES TAŃCZĄCY... DISCO!:

http://www.youtube.com/watch?v=fL9J-lqc6SY


a teraz już konkretniej. mam nadzieję, że większość z Was wie, że 26 grudnia 1963 roku w Gentofle, w Danii przyszedł na świat perkusista i jeden z założycieli zespołu Metallica.
Lars, co ja mogę Ci życzyć? więcej koncertów, w szczególności w Polsce, żebyś lepiej grał, żeby Ci trochę włosy odrosły, żeby nigdy nie schodził Ci uśmiech z twarzy (a jest on naprawdę śliczny. :)), szczęścia w życiu prywatnym i zawodowym, dobrych kawałków, żeby Meta w końcu wydała płytę (!), żebyś zawsze był takim małym, zwariowanym dzieciakiem tak jak zawsze. takiego wszyscy kochamy Cię najbardziej. Twoje zdrowie!



a oprócz tego udało mi się już przeczytać całą autobiografię Dave'a i pół biografii Metalliki. podejrzewam, że większość mogła nie czytać, dlatego chciałam podzielić się z Wami kilkoma fragmentami, bo niektóre naprawdę niszczą.

Enter Night:

"[...] 'Larsowi ciągle spadał jeden talerz', wspominał James. 'Musieliśmy przerywać, aby mógł to naprawić'. Gdy skończyli grać, powiedział: 'Co to kurwa było?'. I nie chodziło tu tylko o jego umiejętności gry na perkusji [...]. Chodziło o jego manieryzm, akcent, wygląd i postawę. Nawet o jego zapach, ukazujący różnicę między amerykańskimi standardami higieny, gdzie codzienny prysznic to podstawa, a prywatnym 'europejskim' zwyczajem Larsa, który chodził kilka dni bez kąpieli, w tej samej koszulce i dżinsach, aż nie zesztywniały od potu. James uważał, że Lars to kosmita."

"[...] Lars zamieszkał u Seana (z Diamond Head), został u niego chyba z miesiąc, spał na kanapie i plądrował mu lodówkę. [...] 'Powiedział mi, że nie ma żadnych ciuchów na zmianę. Znalazłem więc w szafie parę żółtych dzwonów mojego brata i dałem mu, aby je założył. Powinienem był wtedy zrobić mu zdjęcie."

"[...] 'Dokładnie pamiętam moje pierwsze spotkanie z Larsem, bo chciał się ze mną napić, a zdecydowanie nie był przyzwyczajony do ilości, które ja byłem w stanie przyswoić, więc się porzygał.', wspomniał Lemmy z Motorhead. 'Po naszym kolejnym spotkaniu też puścił pawia. Wcale nie poprawił swoich możliwości w tym zakresie. Może powinien pobierać u mnie lekcje. [...] Lars podszedł do mnie i upierał się, abyśmy poszli się napić - chyba zapłacił za większość tego, co wypiliśmy. No więc ok, piliśmy, a on dosłownie odjechał."

"Podczas gdy Lars był niskim, ładniutkim chłopcem z Europy o lalkowatej urodzie, który jadł z otwartą gębą i mógł się nie myć przez kilka dni z rzędu, James był młodym, wysokim i szczupłym Amerykaninem z krwi i kości, miał przodków pochodzących z Irlandii i Niemiec. Ponadto mył zęby 2 razy dziennie i codziennie zmieniał bieliznę."

"My jedliśmy w McDonaldzie, a Lars żarł śledzie".

"[...] Oprócz handlu narkotykami i alkoholizmu, historii z karate i oraz konfliktowego charakteru i wrodzonej podłości, Dave powiedział mi: 'Wierzę w istnienie sił nadprzyrodzonych. Moja siostra była białą czarownicą. Zabawiałem się jej rekwizytami [...] Znalazłem 'zaklęcie na seks'. Wykorzystałem je na dziewczynie, na którą leciałem. To była zajebista laska, wyglądała jak Dzwoneczek z Piotrusia Pana. Ale ona miała mnie w dupie. Skorzystałem z mojego małego zaklęcia i następnej nocy wylądowała w moim łóżku".

"[...] Kupili cały galon whisky. James, Lars i Dave byli kompletnie nawaleni. Cały czas walili mi w okno, żeby dać mi znać, żebym zjechał na pobocze, aby mogli się odlać. Odwróciłem się i zobaczyłem Larsa leżącego na środku drogi międzystanowej nr 5 na podwójnej żółtej linii [...]"

"[...] Zastanawiam się co zrobi Metallica, kiedy skończą im się moje riffy [...] Już raz przywaliłem Jamesowi, a Lars boi się własnego cienia [...] Kirk to zwykły przytakiwacz... 'Tak, Lars, wykonam główne partie Dave'a', 'Tak, James, zagram to'".

"[...] Wcale nie lubię Kirka, bo dostał moją robotę, ale zanim odszedłem posunąłem jego laskę. Co ty na to Kirk?"

"Cliff i Kirk byli jak papużki nierozłączki. Byli sobie bardzo bliscy. Późną nocą po koncercie często brali swoje gitary i po prostu jammowali. [...] Mieli podobne zainteresowania. Uwielbiali horrory i poezję H.P. Lovecrafta. Cliff lubił środki halucynogenne, Kirk również. Mówił mu: 'Stary, wziąłem trochę kwasu, bez względu na wszystko, nie mów innym'. A Kirk odpowiadał: 'Jasne, stary, będę milczał jak grób'".

"Demolowaliśmy garderoby, bo tak miało być. Potem dostawałeś rachunek i mówiłeś: 'O! Nie wiedziałem, że Pete Townshend zapłacił za swoją lampę!'. Na zakończonej trasie nie zarabiałeś ani grosza. Kupowało się meble dla całej masy organizatorów".

"[...] 'Dziewczyny zawsze były obecne na naszych koncertach', opowiadał Kirk. 'Sęk w tym, że wcale nie różniły się wyglądem od facetów. Lars wspomniał potem, jak dziewczyny ustawiały się w kolejce, żeby zrobić im loda. 'Ludzie mawiali: 'fuj, ona właśnie obciągała innemu facetowi...' No i co z tego? Przecież nie wkładasz jej języka do gardła'. James mówił: 'Patrząc wstecz, dzieliliśmy się tym i owym. Lars je oczarowywał, zagadywał tak, aby dobrać się im do majtek. Kirk miał dziecięcą twarz, co robiło wrażenie na laskach. A Cliff - on miał wielkiego kutasa. O tym się gadało".

Mustaine:

"Kilka lat później Jay Jones zginął pchnięty nożem od masła, takie krążyły plotki, w wyniku jakiejś kłótni o kanapkę. Nie ma w tym nic śmiesznego, ale jeśli znaliście Jaya to również nic specjalnie zaskakującego."

" [...] To była często stosowana taktyka przez muzyków, którzy nie mogą wytrzymać głodu na trasie koncertowej. A tych na trasie Monsters of Rock nie było mało. Kurwa, z samych członków Megadeth i Guns N' Roses zebrałoby się tylu uzależnionych, że spokojnie można było otworzyć klinikę odwykową!"

"[...] Dopiero następnego ranka zdałem sobie sprawę z tego, co się naprawdę stało. Obudziłem się i zobaczyłem nad swoją głową Davida z wyrazem obrzydzenia na twarzy. 'Naszczałeś do mojej walizki!'".

"Gdy Dominick (techniczy Megadeth) żuł gumę i ktoś go zobaczył i zapytał, czy ten nie ma jeszcze jednej by go poczęstować, Dave odpowiadał: 'Jasne, poczekaj sekundę'. Po czym wysuwał jedno jądro ze spodni i jakby nigdy nic mówił: 'Już, muszę tylko wyjąć z niej włosy'".

"[...] Kiedy Marty'emu zdarzyło się zasnąć na lotnisku, Dominick narysował mu na czole swastykę - żart wyjątkowo ostry, szczególnie, że Marty był pochodzenia żydowskiego. Mnie się to wydawało zabawne, ale Marty strasznie się wkurwił. Gdy z kolei Dominick zasnął w samolocie, Marty wytargał jego walizkę ze schowka nad głową i napisał na niej: W ŚRODKU NARKOTYKI. SPRAWDZIĆ KONIECZNIE. [...] Gdy w końcu Dom wydostał się z lotniska cały spocony i wściekły krzyczał, że zabije Marty'ego. Ten bez cienia skruchy powiedział: "To za tę pieprzoną swastykę na czole". [...] Podczas ostatniego lotu do domu, Dominick wczołgał się się na pokład kompletnie pijany i zasnął w fotelu - pech chciał, że tuż obok księdza. Co ten biedak musiał myśleć, kiedy pracowaliśmy nad Dominickiem - pomalowaliśmy mu nos na czarno, potem ktoś na policzkach dorysował mu 666. Do zabawy włączyli się inni pasażerowie, użyczając np. szminek - wszystko po to by Dominick wyglądał jak ostatnia dziwka. Wreszcie się obudził i chwiejnym krokiem ruszył do toalety. Zanim dotarł do kibla pasażerowie tarzali się już ze śmiechu".

- "Modliłem się już wcześniej o seks (Boże, spraw aby ta blondynka w pierwszym rzędzie z dużymi cyckami miała już 18 lat), modliłem się podczas seksu (Boże, spraw aby nie miała żadnej chory zakaźnej), modliłem się po seksie (Boże, niech ona już stąd pójdzie)".

- "Nick miał głupi zwyczaj podkładania gejowskiego porno, w miejscach w których ich odkrycie wzbudzało największe zażenowanie. Potrafił np. zostawić kopertę z taśmą wideo na recepcji hotelu, a potencjalna ofiara otwierała ją na oczach nieświadomego recepcjonisty. Proponowałeś gościom na trasie w busie piwo, a kiedy otwierałeś lodówkę na drzwiach plakat jak jeden gość dymał drugiego".

"[...] Wróciłem do autokaru i znalazłem Nicka skulonego na siedzeniu, przyklejonego do szyby. Miał okulary ale widziałem, że płakał. Nick używał w tamtym czasie makijażu by ukryć plamy na twarzy i widziałem teraz jak puder spływa mu po policzkach. [...]"

"[...] David lubił ostro imprezować, ale kłócić się, walczyć? Pamiętam jak kiedyś na początku naszej znajomości jeden dupek rzucił w Davida kawałkiem pizzy po kłótni o miejsce parkingowe. David nawet nie zareagował. Ja potrzebował dwóch sekund, żeby skopać temu gościowi dupę na asfalcie. To była różnica między mną a Davidem."

"[...] Wziąłem ze sobą trochę trawki i zakładem, że pogadamy trochę i upalimy się. Przywitaliśmy się i poszliśmy na górę do jego pokoju. [...] Trochę zaskakująca była sterta magazynów porno na stoliku. Nie byłem pruderyjny, fantazjowałem o dziewczynach z Penthouse jak każdy zdrowy chłopak. Ale to co zobaczyłem było trochę dziwne. Nic z tych rzeczy, które możesz zobaczyć w amerykańskich magazynach erotycznych, ale hardcorowe europejskie porno, dziewczyny masturbujące się kijami baseballowymi i tego typu sprawy. 'Ciekawe masz zainteresowania, nie?'. Lars wzruszył ramionami. Kurwa, przecież on wyglądał jakby skończył dopiero 13 lat."

" [...] Pewnej nocy poszedłem z Jamesem i jego dziewczyną do klubu Mabuhay Gardens. Kiedy czekaliśmy aż otworzą i nas wpuszczą, z pobliskiej alejki wybiegła dziewczyna machając rękami i krzycząc w szoku: 'Złamał mi nos, złamał mi nos!'. [...] Razem z Jamesem poszliśmy do alejki. [...] James rzucał jakimiś groźbami [...] Na końcu alejki stał zaparkowany van. Podeszliśmy bliżej. James wciąż krzyczał, gdy nagle wyszedł z samochodu potężnych rozmiarów facet. 'Który z was chciałby mnie zabić?'. James zrobił krok do tyłu i krzyknął: 'To on!'. Odwróciłem się i zobaczyłem, że wskazuje na mnie palcem. Dzięki, brachu..."

ABSOLUTNY FAWORYT. :D :

" Każdy z nas był innym typem pijaka. Ja byłem wściekły, nieprzyjazny. Lars i James upijali się na wesoło. [...] Ron narzekał i marudził, ale nic nie robił. Siedział w vanie, jakby miał się zaraz rozpłakać, a Lars i James jedli i pili bawiąc się doskonale. Pamiętam do dziś gdy pewnego razu Lars ugryzł kawałek kanapki, przeżuł go, a potem splunął nim Jamesowi do ust - coś jak matka karmiąca pisklęta. Moja tolerancja na taki hardcore była dość duża, ale ten rytuał był pomysłem zdrowo popieprzonym".

6 komentarzy:

  1. 10000 Lat, Lars.! Albo nie. Nieśmiertelności życzę.! :D
    Aż mi zrobilas tymi cytatami ochotę na przeczytanie tych biografi..xD Ale najpierw skończę mojego Slasha i Gunsow..;P I jeszcze planuję zakupić 'Ja Ozzy' i wiele innych.. Tylko kto mi za to zapłaci.?..xD
    Dzięki za posta, usmialam się..;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A James.. No cóż, James.:D Disco.!.xD

      NIE ZABIJAJ KIRKA, NIE, NIE, NIE.! NIE KIIIRK.! On jest moim kochankiem, wiesz.? Tylko ciii.. Nic nie mów Iggy'emu. Ani Izzy'emu. Ani Slashowi. Ani Jaggerowi. Ani Page'owi. Ani.. Dobra, za dużo tych kochanków.! ..xD
      Ta impreza sprzed kilku rozdziałów była inspirowana moja ostatnią grubo zakrapianą imprezą w porąbanym towarzystwie.. Się działo..xD Tak sobie myślę, że Meta na pewno gdzieś będzie.. O wiem.! Zrobię taka wielką imprezę i tam będą wszyscy.! :oo

      Usuń
  2. HAHhahahahahhahhahhahahhahahahaHAHhahahahahhahhahhahahhahahahaHAHhahahahahhahhahhahahhahahahaHAHhahahahahhahhahhahahhahahahaHAHhahahahahhahhahhahahhahahahaHAHhahahahahhahhahhahahhahahahaHAHhahahahahhahhahhahahhahahahaHAHhahahahahhahhahhahahhahahahaHAHhahahahahhahhahhahahhahahahaHAHhahahahahhahhahhahahhahahahaHAHhahahahahhahhahhahahhahahahaHAHhahahahahhahhahhahahhahahaha
    Padłam i nie powstane xD gryze kurwa dywan ze śmiechu.. o jezy...
    HAHhahahahahhahhahhahahhahahaha
    "My jedliśmy w McDonaldzie, a Lars żarł śledzie".
    Oj Lars...
    Albo to ze swastyką, albo kurwa co za momentyxD dawno się tak nie uśmiałam..ah..
    Ej zróbcie gifa z Jamesem!! BŁAGAM!! Zapłace kurwa ! :D
    TO jest .,.szczytem genialności kurde!

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahahahahahahaha nie wytrzymuje na tym krześle. Nawet mój młodszy brat drze na mnie ryja, że chodzę po całym domu i śmieje się jak jakiś psychol. Szczególnie ten ostatni cytat mnie rozwalił, dosłownie spadłam z krzesła. No tak spóźniłam się na urodziny Larsa. :(( Ale też mu składam życzenia, takie spóźnione, ale są. :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam tą ksiażkę w domu, ale nie mam czasu aby przeczytać..

    OdpowiedzUsuń
  5. http://zwierzenia-sunset-strip.blogspot.com/ Zapraszam na 10 rozdział Zagubionego Księcia :)

    OdpowiedzUsuń