Heavy rings hold cigarettes, up to lips that time forgets, while the Hollywood sun sets behind your back.
piątek, 16 listopada 2012
Unnamed Feelings - rozdział 9.
no to mamy ostatni rozdział "Unnamed Feelings". z jednej strony się cieszę, że już się z tym rozstaję i zacznę wrzucać coś nowego, a z drugiej to dosyć mi smutno, bo dosyć się przywiązałam do tego opowiadania. ale od przyszłego tygodnia zapraszam Was na pierwszy rozdział "Carpe diem baby". :)
aniołki, mam taką prośbę. mam AŻ 11 obserwatorów, a tylko kilka osób komentuje. w dodatku patrząc na ilość wejść na bloga w ciągu dnia, wydaje mi się, że zagląda tu trochę więcej niż 11 osób. nie każę się rozpisywać, ale chciałabym pod tym postem chociaż słowo "PRZECZYTAŁAM" od osób, które wcześniej nie komentowały. :)
tak przy okazji mieliście taką sytuację, że zablokowano Wam konto na forum? mnie to się już zdarzyło wczoraj po raz piąty, na tym samym forum. ja rozumiem, za to co teraz zrobiłam to owszem, mogli mi zablokować konto, ale np. za poprzednie? wiecie, z jakich powodów? wczoraj, za "obraźliwe wypowiedzi w stosunku do użytkowników i moderacji", wcześniej za "brak kultury wypowiedzi", później za "nagminny offtop" i "wulgaryzmy", a na końcu najlepsze: ZA UŻYWANIE CAPSLOCKA. także osoby z tego forum, które zaglądają na tego bloga: PIERDOLCIE SIĘ. :) już więcej nie założę u was konta, za to, że cały czas kablujecie i prowokujecie.
a Czytelniczkom życzę miłego czytania i weekendu. :)
Bal maturalny. Noc, kiedy dzieje się magia, dla niektórych osób. Po wielu tygodniach poszukiwania idealnej sukni, dziewczyny spotkały się przy wejściu do sali gimnastycznej szkoły, gdzie odbyłwał się bal.
- Jeju, Shan! - powiedziała Judy, gdy Shanell w końcu znalazła się przed drzwiami sali. - Wyglądasz cudownie.
- Dzięki, ty też wyglądasz niesamowicie. - uśmiechnęła się Shanell. Miała na sobie czerwoną sukienkę do kolan poszerzaną u dołu. Do tego wysokie czarne szpilki i wyprostowane włosy. Judy miała na sobie klasyczną brzoskwiniową sukienkę, wysokie szpilki i włosy upięte w kok.
- Cześć dziewczyny. - powiedział Lars podchodząc do nich. - Jaymz i Kirk zaraz przyjdą, są jeszcze w samochodzie. Ooo, zanim wejdziemy, muszę wam coś powiedzieć - dodał ciszej, kiedy dziewczyny były o krok od sali. Były ciekawe, co Lars ma im do powiedzenia. - Uważajcie z kim się bawicie, bo możecie żałować i...
- Och, uspokój się Lars. Tej nocy pewnie Dave da sobie spokój. - Judie pewna swoich słów weszła do sali gimnastycznej. Było dużo ludzi, ale pierwszymi osobami, które rzuciły się jej w oczy był Dave i jego grupa.
- Chłopcy, wiecie co macie robić. I zero litości. - rozkazał Dave, wskazując wzrokiem na Larsa, który stał z dziewczynami, a następnie na Kirka i Jamesa, którzy wchodzili do środka.
- Przestań Davie. Czy nie możemy zrobić przerwy przynajmniej tej nocy? - jęknął Marty.
- Nie! Jeśli będziemy upokarzać ich dzisiaj, będą poniżani do końca życia! Jesteś taki tępy, Marty! Rób to co powiedziałem! - uniósł się Dave i poprawił swoje włosy.
- No chyba nie. Odchodzę. - rzucił Martin i poszedł wgłąb sali.
- Nie możesz odejść! - zawołał za nim Dave. - A niech idzie. Nie potrzebuję tego tępego chuja.
Reszta chłopaków spojrzała na siebie zdezorientowana.
W drugiej grupie...
- Dziewczyny, ja, Lars i James zostaliśmy nominowani do króla balu. Wraz z Dave'em. - krzyknął podekscytowany Kirk.
- Powodzenia! Nie pozwólcie Dave'owi wygrać! - powiedziała Judy.
- Szkoda, że Jase nie jest nominowany... - mruknął Lars. Shanell spojrzała na niego uważnie.
- Właśnie, a gdzie jest Jason?
- Coś mówił, że chyba się spóźni. - oznajmił James. Shan kiwnęła głową i nic nie powiedziała. Rozejrzała się po sali, a po chwili usłyszała krzyk:
- TY SUKO!
Wszyscy odwrócili się i zobaczyli Megan patrzącą z otwartymi ustami na Shanell. Obie miały na sobie taką samą sukienkę.
- Nie mogę w to uwierzyć! - krzyknęła Shanell.
- Ukradłaś mój pomysł! - oburzyła się Megan.
- Nie! Mam tę sukienkę z Nowego Jorku! - powiedziała zdenerwowana Shan.
- Zdejmij ją!
- Nie ma mowy!
- One naprawdę wyglądają identycznie. - szepnął James, po zlustrowaniu dokładnie dziewczyn wzrokiem. Megan uśmiechnęła się. To nie był dobry znak. Wyrwała szklankę ponczu z ręki Shanell i wylała całą jej zawartość na jej biust.
- Teraz już nie są takie same. - rzuciła Megan i odeszła. Shan wzięła kilka razy głęboki oddech.
- Ona zrujnowała mi sukienkę! - krzyknęła, a w jej oczach zalśniły łzy. - Zabiję ją!
- Nie. - powiedział James i chwycił jej dłoń, kiedy odwróciła się i chciała zmierzać w stronę Megan. - Później się na niej zemścisz. Teraz jesteś nominowana do królowej balu.
- Ale moja sukienka... - jęknęła.
- Zachowuj się tak, jakby nic się nie stało. Idź do łazienki i spróbuj to naprawić. - powiedział Kirk. Judy poszła razem z Shanell do łazienki.
Kilka minut później, dyrektor wziął mikrofon i zaczął mówić.
- Czy mogę prosić o uwagę? - powiedział, a uczniowie zwrócili się do niego. - Proszę kandydatów na króla i królową balu o przyjście na scenę.
Chwilę potem wszyscy stali już na scenie.
- Nie wygrasz. - szepnął Dave do Jamesa.
- Zobaczymy. - odpowiedział cicho i uśmiechnął się.
- Mogę prosić o wyniki? -zapytał dyrektor i jeden z nauczycieli podał mu kawałek papieru.
Shanell wzięła głęboki oddech i spojrzała na swoją poplamioną sukienkę. Megan uśmiechnęła się zwycięsko. Lars obgryzał paznokcie. Kirk spoglądał na Jamesa i gestami życzyli sobie powodzenia.
- A królową balu zostaje... Lizzy Page! - oznajmił dyrektor i zwrócił się do Lizzy, która położyła dłonie na jej ustach. Shanell i Judy przytuliły ją. Kilka osób z tłumu gwizdnęło. Kiedy Lizzy szła odebrać swoją koronę, Megan o mało nie eksplodowała z zazdrości. Odwróciła się i zrobił parę kroków, ale potknęła się o nogę Larsa, który specjalnie ją wystawił. Zaklęła coś pod nosem i podniosła się z podłogi, poprawiając swoją sukienkę.
- Zanim pójdę, chciałbym podziękować wam za głosowanie na mnie i mam kilka słów dla pewnej osoby. - powiedziała Lizzy, po czym wzięła mikrofon od dyrektora i wyszła przed Megan. - Sebastian cię zdradza. Widziałam go wczoraj na mieście jak szedł za rękę z jakąś dziewczyną. - oznajmiła z uśmiechem i wystawiła język. Megan wrzasnęła i zeszła ze sceny. Lizzy oddała dyrektorowi mikrofon, aby mógł przyznać tytuł króla balu.
- Tak, dziękuję pani Page. A królem balu zostaje... Kirk Hammett! - powiedział głośno.
Po kilku sesjach zdjęciowych, wszyscy nominowani zeszli ze sceny. Królowa miała zatańczyć z królem. Shanell podeszła do Judy i przytuliła się do niej. Muzyka zaczęła grać. Nagle poczuła pocałunek na swoim nagim ramieniu. Odwróciła się i zobaczyła Jasona.
- Zatańczysz ze mną? - zapytał z uśmiechem. Shan odwzajemniła jego uśmiech i wzięła go za rękę.
- Gdzie byłeś? - spytała, kiedy zaczęli tańczyć.
- Mój ojciec kupił mi samochód, ale zabrakło benzyny w połowie drogi.
Shanell roześmiała się. Ich noc właśnie się rozpoczęła.
***
Wreszcie nadeszło lato i wakacje. Minęły 3 dni od balu. Chłopcy siedzieli na podwórku Larsa, ciesząc się słońcem, latem i zimnym piwem.
- To nie wygląda tak źle, prawda? - zapytał Jason chłopców, pokazując swoje zdjęcie z Shanell na balu.
- Nieee, to nie jest widoczne. Nie wiem, czym się tak przejmowała. - odpowiedział James, biorąc fotografię do ręki. - Co za noc...
- Wyglądała zajebiście. Jak zawsze. - przytaknął Lars i położył zdjęcie na stole, po czym wziął do ręki swoją puszkę z piwem. - Jaymz, wygląda na to, że nic ciekawego nie robiłeś po balu... -dodał. James uśmiechnął się.
- Ale kto powiedział, że nic ciekawego nie robiłem?
Chłopakom opadły szczęki.
- Kto, jak, gdzie? - zasypał go pytaniami Kirk.
- Noc po balu, z tą dziewczyną, która była nominowana do królowej. Melanie. Ale to tylko tak jednorazowo...
- Nie mogę uwierzyć własnym uszom. - powiedział zszokowany Lars. - Zachowałeś się jak męska dziwka.
- Eh, nie mam dziewczyny, więc dlaczego mam nie korzystać kiedy są jakieś chętne? - spytał James. Chłopcy roześmiali się.
- A ty co robiłeś, Jason? - zapytał Kirk, patrząc na niego. Chłopak uśmiechnął się tajemniczo.
- Ty też? Na balu? - Lars spojrzał na niego zszokowany.
- Tak, z Shanell po balu. W moim samochodzie.
- Ale rock n' roll! - zaśmiał się Kirk.
- Masz rację. - przytaknął Lars.
- Jak było? - zapytał James przyjaciela.
- Um... przyjemnie, zabawnie i gorąco. - westchnął Jason przewijając sceny z wczoraj w swojej głowie.
- Miłość. - uśmiechnął się Kirk.
- Jaymz, a czy ty i Melanie jesteście razem? Po tej nocy? - zapytał Jason.
- Nie, powiedziałem jej, że ja nie szukam związku. - odpowiedział James.
Chłopcy rozmawiali, a kilka minut później przyszedł ojciec Larsa, niosąc telefon w dłoni.
- Lars, jakaś dziewczyna pyta o ciebie. - oznajmił, wręczając mu telefon. Wziął go i spojrzał na chłopaków zaciekawiony.
- Tak, to ja, Lars. - zaczął. - Tak, jestem. Właściwie, on jest tu ze mną ...
Chłopcy patrzyli na siebie zdziwieni. Lars spojrzał na Jamesa z tajemniczym uśmiechem.
- Melanie dzwoni. - powiedział i dał Jamesowi telefon.
- Co? Nie, nie... - protestował, ale mimo wszystko wziął telefon. - Cześć... Mel...
- Jaymz, szukałam cię wszędzie! Pytałam kilka osób o ciebie i powiedzieli mi, że przyjaźnili się z Larsem i dostałam od kogoś jego numer. Dzwonię, żeby zapytać o ciebie, a ty jesteś u niego. - opowiadała zachwycona. - Chcę ci powiedzieć, że tamta noc... to było wspaniałe. Musimy to powtórzyć! Jesteś niesamowity! Oh, nie, nie chcę tylko seksu, po prostu czuję, że muszę cię lepiej poznać...
- Spokojnie... - powiedział James patrząc na chłopców, którzy cicho się podśmiewali. - Mówiłem ci, że to tylko jedna noc... Nie szukam dziewczyny...
- Ale ja już cię kocham. Nie mogę spać w nocy, bo ciągle myślę o tobie. Musimy się spotkać. - nalegała dziewczyna.
- Nie! - krzyknął James, ale Melanie kontynuowała. James był już przerażony.
- Biedny Jaymz, właśnie wtedy, kiedy chce się bawić. - powiedział Jason i spojrzała na Jamesa, który nadal kłócił się z Melanie przez telefon. Chłopaki roześmiali się, a James odłożył telefon na stół.
- Dlaczego ja? - zapytał. - To nie jest śmieszne, ona mi się oświadczyła! - ciągnął, a chłopcy wybuchnęli jeszcze głośniejszym śmiechem.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Przeczytałam. xd
OdpowiedzUsuńMam pytanie, gdzie kupiłaś ta jeansową kurtkę? ;>
tę, którą miałam dzisiaj w szkole? :D
Usuńdosyć dawno ona była kupowana, w "10, 15, 18." :D
Hahshahahaha, nie no, zajebiste zakończenie! Biedny James... XD
OdpowiedzUsuńDsvoei coś się nie udało to poniżenie, Megan to suka... i w sumie tyle. Masz mnie informować o nowym opowiadaniu!!
TAAAK KURWA TAAK!! LIZZY PAGE W OPOWIADANIU!!! SŁYSZYCIE TO BICZYS!!!
OdpowiedzUsuńojojojoj jaka szkoda złamałam już pare przepisów forum :c
W kazdym razie...szkoda kurwa że to ostatnie...czekam na nowe szybko szybko szybkoo!!
zapraszam do mnie!
whole-whotta-love :P
po za tym nie poinformowałaś :c
UsuńAhahahahahahahahahahahahahahaha, szkoda, że to koniec, ale wiedz, że cię kocham :D ,,- Dziewczyny, ja, Lars i James zostaliśmy nominowani do króla balu. Wraz z Dave'em. - krzyknął podekscytowany Kirk.''. Nie spodziewałam się tego i mnie to rozwaliło! A potem to co jest głupie, ale bardzo prawdziwe. Dwie dziewczyny i ta sama sukienka. Współczuję tym co są/byli/będą w takiej sytuacji ;D!
OdpowiedzUsuńGeneralnie to bardzo fajnie, fajnie się zakończyło...wszystko fajnie, jak zawsze. Czekam na nowe opowiadanko. I tak przy okazji, czy mam informować o nowościach na moim drugim blogu http://zakazane-fontanny.blogspot.com/? Nie pamiętam czy o to pytałam, więc pytam teraz. W każdym bądź razie jest na nim pierwszy rozdział i ewentualnie można sobie poczytać krótką informację na głównym blogu :)
O kuźwa, tak się śmiałam z końcówki, że mało co się nie rozpłakałam. No tak znowu od dupy strony. No a teraz od początku.
OdpowiedzUsuńDave to naprawdę nie umie odpuszczać. Jaki skurwiel. Zabić, zamordować, spalić na stosie. Eh... To słodkie jak oni sobie tak opowiadali co się działo po balu. Jestem duma z tego że James potrafi się zabawić. Żebyś ty zobaczyła moją minę teraz, to byś padła ze śmiechu. A i jestem Lasem, bo obgryzam paznokcie. Tak ten wywód Melanie to tak jakbyś mnie umieściła przy telefonie jakieś 33 lata temu i jakbym gadała z tą samą osobą.
Trochę mi szkoda tego opowiadania, ale zobaczymy nowe. Może będzie lepsze. Mam taką nadzieję. Ale mam do tego taki sentyment, bo fajnie przedstawiłaś chłopaków.:D
W końcu pojawiło się 'coś' na http://its-burning-me-up-inside.blogspot.com/. Zapraszam!
OdpowiedzUsuńTwój przeczytam, kiedy znajdę wolną chwilkę!
Zapraszam na 6 rozdział - How I met your father. ;)
OdpowiedzUsuńhttp://breath-of-memories.blogspot.com/2012/11/6-rozdzia-how-i-met-your-father.html
HAHAHAHHAHAHAHAHAHHAHAHAHAHAHHAHAHAHAHAHAHHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHHAHAHAHAHAHAHAHHAHA.
OdpowiedzUsuńBAL BYŁ ZAJEBISTY O MÓJ BOŻE.
To był ostatni rozdział? Nie wierzę ;_______________;
Tak mi szkoda, że to kończysz, ale cieszę się, że niedługo opublikujesz coś nowego, może i lepszego? ;)
Trzymam za ciebie kciuki!
Pozdrawiam :*
Wszystko co dobre szybko sie kończy. Kiedyś ktoś powiedział takie mądre słowa. No i się z nim zgodzę.
OdpowiedzUsuńAh, no w sumie opowiadanie skończyło sie pozytywnie. Jason jest z Shan, Dave stracił kolege, chociaż myslałam, ze reszta jego bandy tez go zostawi i po prostu zostanie sam, haha. Megan przeknała się, że Sebek ją zdradza, wiec dostała za swoje. No i czego tu można więcej chcieć? Chyba tylko czekać na kolejne opowiadanie :)
kiedy dasz nowy.?? xd
OdpowiedzUsuńjeśli chodzi o "Unnamed Feelings" to skończyłam już to opowiadanie, rozpoczęłam teraz wrzucanie "Carpe Diem Baby". może "UF" kiedyś jeszcze będę kontynuować, ale to pewnie daleka przyszłość.
OdpowiedzUsuńszkoda. :c
UsuńPrzeczytałam całe UF w 2h i nie było mowy o przerwie :D
OdpowiedzUsuńserio? myślałam, że była :D
UsuńThanκ you fоr the good writeup. It in faсt was а amusemеnt account it.
OdpowiedzUsuńLooκ advаnced tο mοre
added agreeable from you! By the way, how could ωe communicate?
Feel free to surf to my web site ... usługi kurierskie
You can definitely see youг enthusiаsm in thе work you ωrite.
OdpowiedzUsuńThe arena hopes for more passionate writers such as you
who aren't afraid to say how they believe. All the time follow your heart.
Feel free to surf to my weblog :: spa ustroń
There is defіnаtely a lot tο know abοut thiѕ ѕubject.
OdpowiedzUsuńI reаlly like аll the points you have maԁe.
Alѕo visit my blog - pościele
Ηowԁy this іs sοmеwhаt οf off topic but
OdpowiedzUsuńI ωаs wanting to know if blogs use WYSӏWΥG edіtorѕ or іf уou have tо
manuallу coԁe wіth HTМL. I'm starting a blog soon but have no coding know-how so I wanted to get guidance from someone with experience. Any help would be greatly appreciated!
Here is my weblog: narzuty
Ojejku. Komentuję, bo ostatni. Jest to pierwszy fanfik o Metallice z jakim miałam styczność i jestem naprawdę mile zaskoczona :) James jest taaki kochany <3 No nic, zabieram się za kolejne opowiadanie c:
OdpowiedzUsuńDziewczyno kocham cię za to opowiadanie! Trafiłam na nie dzisiaj, i dzisiaj przeczytałam całość. Jest rewelacyjne, świetnie opisałaś rozwijającą się przyjaźń chłopaków. Wszystko mi się na prawdę bardzo,bardzo podobało! To mój pierwszy FF o Metallice, nie wiem czy w ogóle są jakieś jeszcze. Świetne,Świetne,Świetne! Ja od dwóch lat piszę jedno opowiadanie o zespole Linkin Park, lecz to nie jest tak śmiały ruch jak stworzyć coś o Metalice. Coś nowego. Podziwiam, strasznie mi się to podoba! Szkoda że to koniec, bardzo mi żal z tego powodu. ♥
OdpowiedzUsuń